Do malowania ciała trzeba dojrzeć. Dlatego warto się do tego odpowiednio przygotować. Zobacz co powinieneś wiedzieć.
Tatuaż robisz na całe życie
Po pierwsze. Obserwując tatuaże przechodniów na ulicy mam wrażenie, że większość o tym zapomina. Ulegają modzie i tatuują sobie wzory, które prócz nich nosi jeszcze jakieś milionpięćsetosiem osób. Oryginalne, prawda? Bardziej trzeźwi po kilku latach decydują się na cover, w gorszych przypadkach konieczny jest… laser. Ten do tanich nie należy, więc moi drodzy przepłacacie dwukrotnie. Wasza nieprzemyślana decyzja z wielu względów jest nierozsądna. Chcesz nosić tatułaż czy Tatuaż?

Tak, tatuowanie boli
Po drugie. Nawet jak spotkasz się z opiniami, że to “przyjemny ból”, to tatuowanie boli a w niektórych miejscach wręcz napierdala. Jeśli nie jesteś odporny na ból i mdlejesz na sam widok igły nie decyduj się od razu na kolorowanie połowy pleców! Koniecznie zapoznaj się też z mapą bólu, którą publikuję obok.
Tatuaż to sztuka!
Po trzecie. Dobry tatuator to doskonały rysownik. Bez problemu powinien zamienić Twój pomysł w projekt, który następnie przeniesie na Twoje ciało. Każdy z nich ma swój oryginalny styl. Przejrzyj dokładnie prace wybranego artysty i zastanów się czy będzie w stanie wytatuować dokładnie to, czego oczekujesz. Ktoś, kto charakteryzuje się bajkową kreską nie zrobi Ci realistycznego portretu na pół uda. Jeśli słyszysz, że ktoś zrobi Ci wszystko co chcesz… podziękuj grzecznie i szukaj w innym miejscu.
Na dobry tatuaż się czeka
Po czwarte. Większość dobrych tatuatorów jest zawalonych robotą pod sam sufit. Dlatego, że… są po prostu dobrzy w tym co robią. Dzisiaj nie powinien już nikogo dziwić fakt, że nie rzadko na sesję przejeżdża się pół kraju a także przekracza granicę. Na pierwszą sesję czeka się nawet do dwóch lat!
Oczywiście Zbyszek z salonu tatułażu “Ink na rogu” pierdolnie Ci wzór nawet dzisiaj, jednak nie dziw się później, że Twój tygrys na ramieniu przypomina ułomną hienę po dopalaczach. W tej branży szybko najczęściej nie oznacza dobrze.
Poznaj tatuatora swego
Po piąte. Zanim wybierzesz tatuatora porozmawiaj z nim. Przedstaw swoją wizję, sprawdź czy rozumiecie się co do ostatecznego projektu. W tym fachu bardzo ważne jest zaufanie. Z doświadczenia wiem, że najlepsze prace powstają wtedy, kiedy nie boisz się całkowicie oddać w ręce artysty. Sam jestem szczęśliwym posiadaczem autorskiego “rękawa” i to była doskonała decyzja. Nie upieraj się co do Twojej wizji, jeśli tatuator twierdzi inaczej. W końcu to On tutaj jest artystą i wie lepiej od Ciebie, czego potrzebujesz.
Tatuaż kosztuje
Po szóste. Nie oszczędzaj! Sesja u dobrego tatuatora to koszt rzędu 800-1600 pln. Za stówkę możesz sobie zrobić motylka na dupie u Zbyszka. Pamiętaj, że tatuaż robisz na całe życie, więc dlaczego chcesz na już i po taniości?
Jeśli nie jesteś pewien swojej decyzji i chcesz ją skonsultować z kimś doświadczonym zapraszam Cię na naszą grupę na Fejsbuku “Kto się nie dziara ten fujara“. Postaramy się pomóc.
11 Komentarzy
Yeeeep! Zgadzam się w 100%, dlatego ja zastanawiałem się 3 lata nad tym co chce mieć, potem zrobiłem setki własnych projektów a dopiero potem poszedłem do tatuatora, a żeby było już tak całkiem w klimacie to pierwszy zrobiłem maszyną, jak to zwykle a potem już tradycyjnie czyli hand tappingiem, bo i wzór nawiązuje do dawnych prymitywnych wzorów polinezyjskich 🙂 I tera je or(e)gi(o)nalnie 😀
Pochwal się co tam ciekawego nosisz 🙂
Wszedzie polinezja…
Ja swój pierwszy tatuaż zrobiłem w wieku 38 lat. Teraz, po 40-stce mam ich więcej. BTW – w sobotę druga sesja mojego najnowszego działa.
Piona dla wszystkich wydzieranych 🙂
Co tym razem robisz?
To prawda! Cały wpis ocieka prawdą. Mam kilka tatuaży, małych i dużych, ale mam też jeden tatułaż 🙁 niestety.. A to dlatego, że z tych 6ciu zasad w/w żadnej w tamtym momencie nie przestrzegałam.
Ja dodałabym jeszcze jedną, z mojej perspektywy ważną, zasadę. Dobrze przemyśleć miejsce, gdzie tatuaż ma być. Nie każdy wzór nadaje się wszędzie.
Słuszna uwaga, warto konsultować z Artystą wybrany wzór per miejsce na ciele.
Wszystko super. Zgadzam się ze wszystkim oprócz… zdjęcia z miejscami bolącymi. Mam tatuaż za uchem ,który nachodzi na czaszkę. Naprawdę nie bolało. Dziwne “wibracje” były ,ale bólu na całe szczęście brak.
Pozdrawiam! 🙂
Ja jestem wydziarany w stopniu umiarkowanym 🙂 Ale pod pachami to była jazda 🙂
Piona dla wszystkich wydziaranych 🙂
Oj nie zazdroszczę bo to musiało boleć 😀 Piona!
Niestety, mam tatuaże takie jak milion piętset osób.. Mianowicie są to te sławne kapusty. Pierwszą wytatuowałam sobie 10 lat temu. Tylko, że ja na prawdę uwielbiam róże od zawsze i co ja mam z tym fantem zrobić, że nie jestem oryginalna