Nie łatwo o dobry, mocny wosk do wąsów. Z pomocą postanowiła przyjść holenderska marka Reuzel i wyprodukowała swój wosk “The Stache”. Jest to najnowszy produkt marki i postanowiłem go sprawdzić.
Wosk Reuzel The Stache podobnie do większości innych tego typu kosmetyków zapakowany jest w metalowej puszce z wieczkiem – waga produktu 28g. Z wyglądu przypomina opakowanie balsamów do brody z oferty kultowych fryzjerów z Rotterdamu. Konsystencja wosku jest twarda, ale nie ma większych problemów z wydobyciem białego wosku z puszki i następnie rozmasowanie go na wąsach. Na dnie pudełka znajdziesz potrzebne informacje, skład wosku i sposób użycia. Znajduje się oczywiście także naklejka polskiego dystrybutora – wszystkie niezbędne informacje o kosmetyku w języku polskim.
Jak udało mi się dowiedzieć, wosk jest swego rodzaju hołdem w kierunku Kurtisa “The Stache” Lawrenca – zmarłego w 2020 r. członka załogi Reuzel. Posiadał bardzo charakterystyczne, długie wąsy, więc na pewno byłby zadowolony i dumny z tego produktu. Kurtis był mocno zaangażowany w edukację, jaką od kilku lat prowadzi holenderska marka, dlatego część dochodu ze sprzedaży tego kosmetyku zasili stypendia uzyskiwane na ich akademii fryzjerskiej. Oto nasz hołd dla ciebie, Kurtis – oznajmiają Leen i Bertus, właściciele marki.
Jaki zapach ma wosk The Stache Reuzel?
Wiadomo, że woski do wąsów nie powinny posiadać mocno intensywnych zapachów. A to dlatego, że mogłyby na co dzień utrudniać nam funkcjonowanie i mocno gryźć w nos, co nie byłoby przyjemne. Zapach wosku Reuzel jest zatem bardzo przyjemny i delikatny, a najbardziej wyczuwalne są w nim aromaty cytrusowe (soczysta pomarańcza) z orzeźwiającą miętą. Po nałożeniu produktu na wąsy zapach nie przeszkadza podczas oddychania.
Wosk The Stache Reuzel możesz kupić w sklepie:
Wrażenia podczas aplikacji wosku
Formuła wosku oparta jest na wosku pszczelim. To on zapewnia mocny chwyt i pozostawia na wąsach naturalny połysk. Z aplikacją kosmetyku nie ma najmniejszych problemów. Nie jest to produkt, który wymaga wcześniejszego podgrzania suszarką. Bez problemu daje się wydobyć z puszki i rozprowadzić na całej długości wąsów. Następnie dobrze jest przy pomocy grzebienia rozczesać go na wąsach. A na sam koniec najprzyjemniejsza czynność, zakręcenie końcówek wąsów. Nie jestem posiadaczem długich wąsów, jednak dzięki uprzejmości znajomego sprawdziliśmy jego chwyt na solidnych wąsach. Dał sobie radę z utrzymaniem ich. Więc potwierdzam jego moc. W tym miejscu mam jednak radę. Wosk najlepiej nakładać od razu bezpośrednio na wąsa i szybko nadać mu odpowiedniego kształtu. Im dłużej produkt będzie utrzymany na wąsie tym szybciej traci swoją moc.
SPRAWDŹ:
Captain Fawcett Whisky Beard Oil The Gentleman’s Tipple – recenzja olejku do brody
Podsumowanie
Wosk The Stache od Reuzel poleciłbym każdemu, kto pragnie mieć długie i kręcone wąsy. Jednak jeśli masz mocno niesforne włosy pod nosem i do tego Twój wąs jest okazałych rozmiarów, to musisz mieć świadomość, że do ujarzmienia ich będziesz musiał nałożyć nieco więcej wosku. Do średniej długości wąsa to naprawdę doskonały produkt. Do bardzo długich… dobry, ale są na rynku lepsze. Na plus również bardzo przyjemny zapach i fakt, że wosk nie ma betonowej konsystencji i daje się wybrać nawet palcem.