Jak zaczynałem zapuszczać brodę, dużo osób mi mówiło „weź to ogól, jak Ty wyglądasz?” „wyglądasz jakbyś miał 40 lat”, „wyglądasz staro”, „fuj stary co Ty masz na mordzie”. Teraz te same osoby mówią pomijając pytanie ile zapuszczałeś: „łaaaaaał ale masz brodę” „stary szacun” itp. I teraz co ma wspólnego z tym wszystkim? – zastanawia się Jarek Bieszke, Król brody z listopada ub. roku. Zapraszam do wywiadu z Jarkiem, który przeprowadził Michal Nielub.
1. Co wolisz – pizzę hawajską czy z salami?
*insert why not both meme here*
2. Pytamy o to każdego – jak wyhodować tak okazałe futro? Genetyka czy wspomagasz wzrost jakimś tajemnym eliksirem?
Zacznijmy od początku. Geny to podstawa i z tego miejsca pozdrawiam Rafał Marczak, obecnego króla (pisane w dniu 7.02,2019) Patryk Rusinek, Robert Robertsen, Artur Łęc, Sławek Golc, Michał Urban, ekipę mean beard (to są akurat kozaki w kwestii hodowania futra) i wielu, wielu innych.
Druga kwestia to nawadnianie organizmu i witaminy, picie dużej ilości wody dziennie, urozmaicenie posiłków dodatkowo w owoce albo po prostu zażywanie jakiegoś kompleksu witamin. Rozmawiałem z wieloma osobami na ten temat, ponoć pomaga. Pozostawiam ten temat otwarty do dalszej dyskusji i wymiany doświadczeń.
Trzecia rzecz to czas i co idzie z tym w parze – cierpliwość. Obserwuję BTNM i GB i czasami zdarzają się przypadki, w których ludzie się niecierpliwią, że im nie rośnie broda tak szybko albo gęsto jak innym. Cóż – nic na to nie poradzę. Skoro tak w genach dali, to tak będzie. Tym którym rośnie rzadko – życzę cierpliwości i zachęcam do tego, by zapuszczać dalej. Z kolei tym osobom, którym rośnie wolno no to… to samo? W moim przypadku to wyglądało tak, że po prostu nie chciało mi się golić. Później trymowałem do jednej długości, jeszcze później już nawet tego nie chciało mi się robić. W sumie ze 2 lata rosła samopas bez ingerencji barbera czy jakichkolwiek kosmetyków do brody.
Z cierpliwością było o tyle zabawnie, że jak zacząłem interesować się tym co mam na… gębie, zacząłem eksplorować Instagram i to był błąd! (śmiech) Multum ludzi z całego świata z brodami po pas i dalej, z wąsami dłuższymi niż ja wtedy miałem brodę. Wyobraź sobie jak to potem zaczęło być Twoim obiektem zainteresowań, podziwiania, a kilka tygodni później obiektem przeokrutnej zazdrości.
Czwarta rzecz to barber i z tego miejsca pozdrawiam Monię Michalewicz <3 (patrz gdzie wylądowałem!) i ekipę z kiedyś Old School Barber Shop Gdynia, dzisiejszej Fryzjerni Portowej. W moim przypadku barbera odwiedzam maksymalnie 4 razy do roku, żeby podciąć rozdwajające się końcówki, zrobić kontur i nadać jakiś kształt. Chodzi o to, by samemu się przekonać, że potrafię wyglądać jakoś ładniej niż tylko w uczesanej prostej brodzie i później poprawianej, układanej milion razy rękami.
Na koniec piąta najważniejsza rzecz to moje hasło przewodnie: „zawsze i wszędzie dzikus propagowany będzie!”
3. O czym warto pamiętać nosząc tak okazałe futro – oczywiście poza tym, by nie przycinać zbyt często zamkiem od kurtki?
Zamek od kurtki mi nie grozi, bo kurtkę mam na napy – także tu nie mam problemu ☺ Gumka do włosów to jest duży protip w życiu codziennym, a także i w pracy! Warto pamiętać, by brodę regularnie myć, nakładać olejki oraz balsamy. Najlepiej codziennie lub co drugi dzień. Ważne jest również codzienne rozczesywanie. Warto pamiętać, by mieć ze sobą chusteczki gdziekolwiek idziesz, czy do baru na piwo czy na kebaba obfitego w sosy!
Od siebie dodam – papierosy najlepiej odpalać samemu. No chyba, że chcesz zostać ghostriderem. Natomiast gdy ludzie obcinają Cię wzrokiem po brodzie patrz im w oczy i potem patrz jak podziwiają niebo albo jakie zajebiste drzewo zobaczyli, zawsze bawi.
4. Czym się zajmujesz na co dzień? Masz jakąś pasję, gdzie pracujesz, co robisz w wolnych chwilach?
Na chwile obecną pracuje w oknach na produkcji, a w weekendy przy butach. Moim zainteresowaniem jest obuwie i wszystko, co z nim związane – kupowanie, kolekcjonowanie, czytanie o nich, malowanie, renowacje. Mogę o tym rozmawiać tak samo długo jak słucham codziennie muzyki – nadmienię tylko, że moi znajomi wiedzą, ile słucham muzyki. W całej tej pasji najbardziej lubię momenty, gdy przysiadam do pary, którą trzeba odrestaurować/przemalować. Zakładam słuchawki, odpalam jakiś lo-fi/jazz hip hop instrumental albo coś żywszego zależnie od nastroju i zaczynam robić ten cały zabieg. Jestem na tym tak skupiony, że nie dopuszczam żadnej myśli niezwiązanej z tym co aktualnie robię. Jednym słowem – jestem w swojej strefie komfortu, w której czuję się beztrosko.
5. Jakich kosmetyków używasz? Co możesz polecić?
Pierwsze i moje ulubione combo od Moni, czyli Balsam Proraso (żółty mój faworyt) i serum do brody American Crew, co stanowi dla mnie absolutną podstawę. Dzięki niemu łatwiej rozczesać brodę. Balsam Proraso jest z kolei stricte odżywczy o intensywnym zapachu. Tym samym powoduje, że broda jest lekka i na wietrze nosi się we wszystkie strony i możesz przeczesać palcami bez obaw o to, że wyrwiesz kilka włosów.
Jeszcze wspomnę o balsamie Kanclerskim Francesco di Assisi o zapachu mango. Długo moim ulubionym i w ogóle najlepszym balsamem był Proraso do czasu, aż kupiłem właśnie ten. Mocniejszego w zapachu kosmetyku do brody nie znam, jest bardziej odżywczy od Proraso. Jeżeli można porównać oba te kosmetyki – Proraso jest naprawdę dobry, jednak przy nim Kanclerski jest już czołgiem. Konsystencja stała, szybko się rozgrzewa w dłoniach i tak samo łatwo i przyjemnie wciera w brodę
Moje szybkie top 4 olejków do brody bez kolejności: Pan Drwal Original, Depot sweet almond, Magik od cyrulików i Odyn od Vikings Spirit. Wszystkie wymienione miałem okazje sprawdzić i mają świetny zapach, są mega wydajne i długo się utrzymują – w szczególności PD Original.
Małe Post Scriptum. Obiecałem sobie, że jak wyląduje tutaj gdzie jestem to rozwinę swoją myśl i sprostuje swoje komentarze w stylu „fuj”, „ohydna broda” „paskudna” i wiele wiele innych negatywnie brzmiących komentarzy. Drogi czytelniku, jak już tu dotarłeś i to czytasz to wiedz, że to jest pisane w sposób sarkastyczny. Możesz pomyśleć, że: „tak brawo geniusz co umie w sarkazm to ja nawet nie.. a nie czekaj nie.” Możesz mieć rację bo to wszystko tak brzmi bez tego „story behind” zatem do rzeczy.
Jak zaczynałem zapuszczać brodę, dużo osób mi mówiło „weź to ogól, jak Ty wyglądasz?” „wyglądasz jakbyś miał 40 lat”, „wyglądasz staro”, „fuj stary co Ty masz na mordzie”. Teraz te same osoby mówią pomijając pytanie ile zapuszczałeś: „łaaaaaał ale masz brodę” „stary szacun” itp. I teraz co ma wspólnego z tym wszystkim? Odpowiedź brzmi (nawiązując do wyżej wspomnianych czynników zapuszczania brody): jest to szósta kwestia, o której rzadko się mówi. Stanowią ją czynniki zewnętrzne, które teoretycznie nie mają wpływu na to jak zapuszczamy brodę. Okazuje się, że jednak mają, bo się tym przejmujemy.
Niech to będzie jakiś dopisek do swego rodzaju cierpliwości i czasu, bo wszyscy mamy ten etap na drodze do celu, jakim jest dłuższa broda. Wygląda czasami nieschludnie, broda nie chce się ułożyć, ale warto być cierpliwym i trzymać to w takim stanie jakim jest. Wszystko po to, by ostatecznie mieć dłuższą brodę, chociaż na wczesnym etapie zapuszczania takie komentarze są najgorsze. Więc między nami niech to jest po prostu forma żartu i śmieszkowania na grupach. Obróćmy te negatywne opinie, docinki w jakiś żart między nami co by było nam milej.
6. To w końcu hawajska czy z salami?
Patrz pytanie pierwsze.
Zdjęcie główne: Ela Bogusz