Nie ma zbyt wielu faktów o brodzie, których brodacze jeszcze nie znają. Zapewniam jednak, że od dzisiaj męski zarost będzie dla Was bardziej fascynujący niż dotychczas. Przekonasz się, że tak naprawdę dalej niewiele o nim wiesz…
Na 1 cm2 skóry człowiek przeciętnie ma aż 615 włosów! Na męska brodę składa się więc – w zależności od jej gęstości – od 6 do 25 tysięcy włosów. Początkujący brodacze bardzo często pytają o szybkość wzrostu brody. Rośnie ona średnio 0,6 mm na dobę i w ciągu roku może dojść nawet do długości 20 cm. Na tempo wzrostu wpływa nasze zdrowie. Im jesteśmy w lepszej kondycji tym broda rośnie szybciej i włos jest zdrowszy. W tym miejscu zaznaczę, że warto także korzystać z balsamów do brody, wzmacniających ją i odżywiających. Poznaj też 5 prostych kroków na szybszy porost brody.
Włosy na szyi za każdym razem rosną równolegle do skóry. Natomiast na twarzy i innych częściach ciała pod kątem. Od 30 do 60 stopni. Nie ma wyjątków od tego. Broda jest najtwardszym owłosieniem. Sztywność zarostu porównywalna jest z właściwościami miedzi.
Mężczyźni, którym broda jest obca, w ciągu swojego życia golą się nawet do 20 tysięcy razy. 85% facetów goli się na mokro i używa do tego klasycznej maszynki do golenia. Okazuje się, że maszynki elektryczne dalej nie są tak popularne jak by sobie tego życzyli producenci.
Do regularnego golenia twarzy przyznaje się ok. 75% mężczyzn. Procent ten w ostatnich latach regularnie spada. Z pierwszym goleniem mamy do czynienia najczęściej w wieku 14-16 lat.
W starożytnej Grecji i Rzymie broda była atrybutem filozofów i retorów. W późniejszych czasach bujne brody mogły być w pewnych okresach zarówno symbolem ruchów rewolucyjnych (np. klasycy marksizmu), jak i reprezentować powagę monarchów (np. car Aleksander III, król Belgów Leopold II).
Podczas rozmów z Kobietami okazało się, że u niektórych preferencje są tak mocno zakorzenione, że nawet najbardziej zadbane futro na nie nie działa. Nazywając rzeczy po imieniu, nie macie u nich szans! 😉
Są nawet takie, które panicznie boją się zarostu. Lęk ten nazywany jest pogonofobią. Nie obawiajcie się. Na nasze szczęście, jest to problem dość mało znany w Polsce.