600 km na północny zachód od Montrealu, w prowincji Abitibi-Temiscaminque swój dość staromodny salon fryzjerski prowadzi Franz Jacob. Zawsze pod koniec dnia pracy fryzjer przyjmuje nietypowych klientów, osoby z autyzmem. – Mam kilku stałych klientów z tą chorobą – przyznaje Franz w jednym z wywiadów. – Wyatt jest najmłodszym – dodaje.
Ten dzień miał być kolejnym, zwyczajnym dniem spędzonym w salonie. Pod koniec dnia pracy pojawiła się matka z dzieckiem, Franz Jacos zamknął drzwi i przygotowywał się do pracy. Każdemu podobnemu klientowi poświęca ok. godziny. Salon fryzjerski jest odpowiednio przygotowany na podobne okoliczności. – Ściany wypełniłem pamiątkami, które podkreślają starodawną atmosferę. Wydaje się, że to pozytywnie działa na tych klientów – mówi fryzjer.
Matka Wyatta nazywa Franza Jacoba “codziennym bohaterem”. – Dba dosłownie o wszystko, ja się nawet nie angażuję – stwierdziła. Chłopiec przez swoją chorobę jest niezwykle obojętny i mocno nadwrażliwy. Najczęściej nie czuje bólu, ale dotykanie jego włosów może wywołać reakcję nie do zniesienia i opanowania. – Franz przyjmuje moje dziecko tak, jakby byli najlepszymi przyjaciółmi. To jest wyjątkowe, dlatego polecam pana Jacoba innym rodzicom dzieci chorych na autyzm – z dumą informuje matka.

Pani Lafreniere postanowiła zrobić zdjęcie, na którym Franz w pozycji leżącej przy chłopcu strzyże jego włosy. Następnie wrzuciła je na swój profil na Facebooku. Była ogromnie zaskoczona, kiedy zdjęcie natychmiast “wyszło” i było udostępniane poza grono jej najbliższych znajomych. Obejrzano je w tej chwili ponad milion razy (!). Fryzjer, który swoim fachem zajmuje się od 12 roku życia (wcześniej strzygąc swoich kolegów z osiedlowych ulic) w kilka dni stał się bohaterem. Zdjęcie obiegło nawet tak dalekie kraje jak Japonia a od wczoraj rozmawia się o nim w naszym kraju.

Jacob w wywiadach przyznaje, że pracuje także z osobami chorymi na śmiertelne choroby. – Kiedy golisz kogoś, kto prawdopodobnie umrze w ciągu 48 godzin … to nie do opisania – powiedział. Wszyscy płaczą, to naprawdę coś. Naprawdę jestem z tego dumny, że robię to wszystko.
Historia 45-letniego fryzjera wzrusza i pokazuje, że każdy w swojej pracy może zrobić coś niezwykłego. Podejście fryzjera do chłopca, który nie cierpi siedzieć na krześle jest niby czymś normalnym a mimo to żyjemy w czasach, w których warto nagłaśniać takie sytuacje i informować o tak bohaterskich czynach. Uznaniem jego pracy niech będzie fakt, że w ostatnich dniach stał się bohaterem portalu społecznościowego a o jego pracy rozmawia się także w Polsce. Warto i u nas nagłośnić tą sprawę co z przyjemnością czynię.
Zdjęcia: facebook.com