To pierwsza z wielu moich recenzji jakie szykuję dla Was w tym miesiącu. W ostatnich tygodniach otrzymałem dużo produktów do testów i czas podzielić się opiniami na ich temat.
Na dzień dobry hiszpańska marka Macho Beard. Paczkę z ich kosmetykami otrzymałem od dystrybutora w Polsce, firmy SellFryz.pl. Dzisiaj podzielę się opinią na temat ich odżywki do brody – STEVE THE LEAVE-IN. Odżywkę testowałem ponad dwa miesiące, więc moja ocena poparta jest konkretnymi testami.
Macho Beard w swojej ofercie posiada woski, olejki i balsamy do brody. To dość mało znane produkty polskim brodaczom. A szkoda, bo zapewniam Was, że warto się z nimi poznać o czym przekonacie się sami. Na recenzje olejków i balsamów zapraszam jeszcze w lipcu.
DOSTĘPNOŚĆ
Sprzedażą zajmuje się dystrybutor w Polsce, firma Sellfryz.pl. Mogę zdradzić, że będą też dostępne w moim sklepie, którego otwarcie już pod koniec wakacji. Nie zmienia to faktu, że na tą chwilę możecie je nabyć w sellfryz.pl oraz bodajże w jeszcze jednym sklepie online. Mała liczba kanałów sprzedaży na pewno nie rozpowszechnia hiszpańskiej marki wśród polskich Braci. Wierzę jednak, że szybko to się zmieni, także dzięki mnie.
Punkty: 5/10
OPAKOWANIE
Butelka 150ml wykonana z ciemnobrązowego… plastiku. Niestety to chyba jedyna wada. Od tak dobrego produktu i w tej cenie oczekiwałbym jednak butelki ze szkła. Nadałoby to mu ekskluzywności. Bardzo podoba mi się design marki. Logo wykonane charakterystycznym fontem. Na etykietach mnóstwo informacji o kosmetyku. Całość ładnie zaprojektowana i wszystko dobrze ze sobą współgra. Hiszpanie znają się na rzeczy, brawo.
Punkty: 7/10
ZAPACH i KOLOR
Zdecydowana większość odżywek do brody nie powala zapachem. Inaczej jest w przypadku odżywki od Macho Beard, która jest koloru delikatnie białego. Można w niej wyczuć delikatną nutę cytrynową, ale najbardziej wyczuwalna jest lawenda i odrobinę tymianku. Połączenie tych 3 głównych składników daje nam w rezultacie świetny zapach, który jest bardzo mocno wyczuwalny i przyjemny. Po nałożeniu mamy uczucie orzeźwienia i świeżości. Rewelacja!
Punkty: 10/10
NAKŁADANIE i KONSYSTENCJA
Odżywkę do brody STEVE THE LEAVE-IN nakłada się najlepiej na wcześniej dobrze umytą, wilgotną brodę. Niewielką ilość – kosmetyk jest bardzo wydajny – początkowo nakładamy na dłonie, rozprowadzamy w nich odżywkę poprzez pocieranie, a następnie wcieramy w brodę. Bardzo szybko się wchłania. W tym miejscu muszę zaznaczyć, że odżywka jest do stosowania na sucho. Oznacza to, że po nałożeniu nie musimy jej zmywać. To ogromna zaleta i właśnie dlatego od pierwszych dni byłem ciekawy jej efektów. Produkt szybko, wręcz błyskawicznie się wchłania i nie zostawia po sobie żadnego śladu na brodzie. Jest niezauważalny na niej. Po 2-3 minutach powinniśmy dodatkowo przeczesać brodę kartaczem, chociaż sama odżywka w ogóle nie skleja włosów.
Konsystencja odżywki od Macho Beard jest kremowa. Na pierwszą myśl przypomina balsamy do ciała.
Punkty: 10/10
DZIAŁANIE I EFEKTY
O działaniu odżywki z Hiszpanii mogę pisać bez końca. Włosy stają się bardzo miękkie i niezwykle przyjemne w dotyku. Moim zdaniem kosmetyk ożywi nawet najbardziej zniszczoną, wysuszoną brodę. Jeśli masz problem z rozdwajającymi się końcówkami, to powinieneś zainteresować się nim. Mam też wrażenie, że przy regularnym używaniu (w moim przypadku początkowo 2 razy w tygodniu, następnie co tydzień) broda lepiej się układa. To na pewno zasługa tego, że włosy są zdrowe i odżywione. Mogę napisać, że to zdecydowanie moja jedna z najlepszych odżywek do brody, której będę na pewno używał. Tym bardziej kiedy moje futro wysuszane jest prostowaniem go. Zabieg ten niestety niszczy włos, ale tutaj z pomocą przychodzi właśnie kosmetyk, który opisuję.
Punkty: 10/10
WYDAJNOŚĆ
Mimo, że cena nie zachęca, za 150ml butelkę trzeba zapłacić aż 135PLN, to na plus bardzo dobra wydajność. Na średnią brodę (ok. 13/15cm) wystarczy niewielka ilość odżywki.
Punkty: 10/10
SKŁAD
Receptura odżywki została oparta wyłącznie na naturalnych składnikach i olejkach eterycznych, które mają właściwości naprawiania i poskromienia każdej brody. Jak już wspominałem wcześniej, jest to idealny produkt dla pozbycia się rozdwojonych końcówek, regenerowania mieszków i odżywienia uszkodzonych włosów.
W składzie znajdują się chlorek dokozylotrójmetyloamoniowy, alkohol mirystylowy, chlorek cetylotrójmetyloamoniowy, keratyna, biotyna, pantenol, lawenda, cytryna oraz tymianek.
Punkty: 10/10
PODSUMOWANIE
Odżywka do brody Macho Beard jest pierwszym produktem tej marki, który testowałem. Poza opakowaniem nie widzę innych wad. Na plus zdecydowanie zapach, sposób nakładania (bez zmywania) oraz działanie. Biorąc pod uwagę widoczne efekty jestem zdania, że cena w tym przypadku nie powinna być problemem. Przywykłem, że za dobrą jakość się płaci i ja jestem skłonny wydać te 135PLN. Broda odwdzięczy się zdrowym wyglądem, a o to właśnie w tej zabawie chodzi.
Produkt polecam brodaczom z dłuższym stażem. Balsam Macho Beard kupisz w moim sklepie uZbira.